Foto: Agnes.cc Agnieszka Ożga-Woźnica
Co jakiś czas odpowiadam na pytanie, dlaczego zostałam stylistką osobistą. Ponieważ w trakcie wczorajszych spotkań biznesowych pytanie znów padło i to niejeden raz, dzisiejszy wpis będzie odpowiedzią.
Dlaczego? Wiele osób myśli, że z zamiłowania do mody. A skąd! Moda i trendy są moim narzędziem pracy, ale nie wpadam w ekscytację, gdy Hermes wypuszcza nowy model torby, ani nie odkładam pieniędzy na ciuchy od Gucci. Owszem, śledzę, co się dzieje na kolejnych tygodniach mody, mam ulubionych projektantów, ale nie żyję tym intensywnie. I pewnie dlatego nie wybrałam kariery stylistki sesji zdjęciowych.
Lubię ludzi. Fascynuje mnie to, że są tak różni, a zarazem tak do siebie podobni. Cieszę się, gdy się rozwijają i nabierają wiatru w żagle. Doceniam, gdy szukają swojej drogi: nieważne, czy mówimy o pracy, rodzinie, hobby czy stylu. I smutno mi, gdy spotykam tych, którzy z różnych powodów zapomnieli o sobie i swoich potrzebach, bo wiem, że nie są szczęśliwi.
Swoją pracę postrzegam jako misję: chcę pomagać ludziom. Może myślicie, że szmatki i fatałaszki nie znaczą wiele. Mylicie się. Większość z nas ma potrzebę bycia docenionym i zauważonym. Chcemy się podobać, chcemy być ładni. Potrzebujemy akceptacji własnej i tej płynącej z zewnątrz, od innych. Zwłaszcza, że wciąż i wciąż, dzień po dniu, konfrontujemy się z photoshopową i instagramową nierzeczywistością, która wyznacza niemożliwe do osiągnięcia standardy. Są osoby, które same potrafią zadbać o swój wizerunek. Tym, które nie wiedzą, jak dobrać strój, by dodawał pewności siebie, podkreślał atuty sylwetki i tuszował mankamenty oraz był spójny z osobowością, służę swoją radą i pomocą.
Czy to działa? Za każdym razem, kiedy w przymierzalni rejestruję mieszankę ekscytacji, dumy i niedowierzania u moich klientów, wiem, że działa. Kiedy patrząc w lustro, oglądają się ze wszystkich stron, nie mogąc uwierzyć, w to, co widzą, nie mam wątpliwości, że dostali skrzydeł. Kiedy wysyłają mi wiadomości typu: Szkoda, że nie widziałaś miny męża, kiedy założyłam tę zieloną sukienkę. Opad szczeny!, jestem pewna, że będą wychodzić z domu z podniesioną głową. I kiedy raportują zasłyszane komplementy w stylu: Wyglądasz, jak paryżanka!, jestem dumna, że wreszcie dostają od świata to, na co naprawdę zasługują.
Brzmi jak najlepsza robota świata, prawda?
The day has come when I can finally share with you the effects of the comprehensive metamorphosis that Kasia underwent. Together with a hair stylist, lingerist, beautician and
Meet Kasia, the heroine of a spectacular makeover that I carried out with a group of fantastic image specialists. Kasia's makeover: who is the heroine? Kasia is a great
Are you wondering who needs an image makeover? Or maybe you are wondering whether a change of image would be useful for you? In today's post I will explain,
This site uses cookies to provide services at the highest level. By continuing to use the site, you agree to their use. Click hereto learn more about cookies and our privacy policy.