Panowie, dziś propozycje dla Was na wszelkiego rodzaju nieformalne wyjścia, takie jak impreza andrzejkowa u znajomych. Wiem, wiem… macie się dobrze czuć, nie chcecie wyglądać jak przebrany pajac i jeszcze ma być wygodnie. Miło też będzie zobaczyć błysk w oku kobiety Waszego życia i usłyszeć kilka komplementów od imprezowiczów. Dżinsy i podkoszulek dadzą radę w kwestii wygody, jeśli jednak chodzi o zrobienie wrażenia i przełamanie rutyny codziennych stylizacji, potrzebne będzie Wam coś więcej.
Marynarki, koszule, krawaty i muszki, poszetki, kolorowe skarpety, ciekawe buty czy (o zgrozo!) szelki potrafią zrobić w tej kwestii naprawdę dobrą robotę. Przydadzą się też takie czynniki jak kolor, wzór, błysk i ciekawa faktura, każdy z osobna lub w dowolnych kombinacjach. Nie widzisz się w szalonych skarpetkach? OK, załóż klasyczne, ale nie rezygnuj z muszki. Spodnie w kant będą Cię gryźć i drapać? Zmień je na chinosy, ale nie odpuszczaj marynarki, bo to ona najlepiej ze wszystkich ciuchów podkreśla walory męskiej sylwetki. Nie możesz rozstać się z podkoszulkiem? Załóż go w towarzystwie eleganckich spodni i kardiganu, od razu zyskasz na elegancji i wyrafinowaniu.
I nie lekceważ butów. Nie wiem dlaczego jest to tak zaniedbana dziedzina wśród polskich mężczyzn. Eleganckie obuwie podkręci zwykłą stylizację, rozdeptane łapcie zabiją zestaw od Diora. Klasyczne czarne oksfordy to Twój must-have, ale jeśli lubisz zrobić wrażenie, nie obejdzie się bez brogsów, loafersów lub mokasynów, trampek czy sneakersów, by wymienić tylko te niskie fasony. Brązowe, granatowe, czerwone obuwie jest świetnym sposobem na pokazanie, że masz do siebie dystans i jesteś kreatywny. Moda w głównej mierze polega na zabawie, zaszalej więc i nie bój się! Nie odpuszczaj i ćwicz, bo trening czyni mistrza. Po jakimś czasie będziesz się dziwić, że tak długo się broniłeś. Trzymam kciuki! P.S. I nie daj sobie wmówić, że masz być ubrany pod kolor kreacji swojej partnerki. Ty to Ty, Ona to Ona, żadne z Was nie jest dodatkiem estetycznym i tego się trzymaj!