fbpx

Moda całkiem niepoważna

Załóż, dobierz, kup, unikaj, postaw na, ubierz się w… Czy nie macie wrażenia, że na moim blogu reguła goni regułę, a zasada depcze po piętach kolejnej zasadzie? Tak, wiem: Wy pytacie, bo chcecie wiedzieć, ja odpowiadam, gdyż wiedzy nigdy za dużo. Dziś jednak odłóżmy wszelkie prawidła na bok i porozmawiajmy o modowych szaleństwach i podejmowaniu stylowego ryzyka. Warto czy nie? I po co nam w ogóle ekstrawagancja?

Szukaj, a znajdziesz

Zacznijmy od eksperymentów ze stylem. Ręka w górę! Którą z Was dopadła chętka na zmianę wizerunku lub zakup ciucha, który, choć nie z Waszej bajki, zupełnie Was oczarował? No właśnie! Nie ma mowy o wypracowaniu pomysłu na siebie bez eksperymentów. Tylko mierząc, dobierając i zestawiając w przeróżnych kombinacjach, możemy wydeptać własną modową ścieżkę. A że będą na niej rafy w postaci mniejszych i większych wpadek? Kto nie ryzykuje, ten jest nudny! Pewnie że w granatowej garsonce i białej bluzce będziecie wyglądać bez zarzutu, ale czy interesująco, czy w zgodzie z własnym nastrojem i fantazją? Może warto raz na jakiś czas porzucić utarte ścieżki i wybrać się do sklepu na przymiarki? Serdecznie polecam, mierzenie nic nie kosztuje, a jak rozwija!

Zaszalej choć jeden raz

Przypadek kolejny: ekstrawagancja. Rzadko, bardzo rzadko udaje mi się odnotować na ulicy przypadki wystrzałowego wizerunku. Boimy się śmieszności, pokazywania palcami, komentarzy i przez to wyglądamy jak klony – w tych samych ciuchach, z tych samych sklepów, pod szyldem tych samych trendów. Broń Boże nie namawiam do farbowania włosów na niebiesko i obsypywania się brokatem! Nie każda z nas musi być od razu jednorożcem! Ale może odjazdowe buty, neonowa torba, futrzany kołnierz czy skarpetki do sandałów na obcasie? Też miałam opory i ciągle mam, ale wierzcie mi – trening czyni mistrza! Odrobina ekstrawagancji sprawi, że zrobicie wrażenie i zostaniecie zapamiętane. Nigdy nie wiadomo, kiedy ta odrobina uwagi będzie Wam potrzebna.

Po prostu baw się

I na koniec zabawa. Bo mody nie ma co traktować serio. Nauszniki-serduszka, rękawiczki z nadrukiem kościstej dłoni szkieletu, szerokie do przesady spodnie, bluza z Myszką Mickey czy rajstopy w kropki pokażą całemu światu, że macie poczucie humoru i dystans do własnej osoby, tak bardzo potrzebny w świecie pełnym sztywniaków. Jeśli tylko będziecie nosić je z pewnością siebie i dobrą miną, nikt nie pomyśli, że coś jest niehalo, wręcz przeciwnie – większość dojdzie do wniosku, że tak miało być, ktoś się zainspiruje, ktoś uśmiechnie. Czy warto? Moim zdaniem zawsze warto poprawić nastrój sobie i innym. I tym optymistycznym akcentem kończę. Życzę odwagi w zabawie ciuchami i ostrzegam: to wciąga!

 

Najnowsze

Kasia przed matamorfozą

Metamorfoza Kasi: poznaj bohaterkę

Poznaj Kasię, bohaterkę spektakularnej metamorfozy, którą przeprowadziłam wraz z grupą fantastycznych specjalistek od wizerunku. Metamorfoza Kasi: kim jest bohaterka? Kasia to kapitalna

Czytaj dalej

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej na temat plików cookies oraz poznać politykę prywatności.