Czasy, kiedy kupowało się materiał z metra i ruszało do krawca, by obstalować nowy płaszcz, sukienkę czy garnitur, dla większości z nas minęły bezpowrotnie. Kupujemy gotowe ubrania w sklepach i nie wyobrażamy sobie wybierania tkaniny, rozmyślania o fasonie, dobierania guzików i zamka, przymiarek. Ma być szybko i tanio, bo nowe trendy pojawiają się praktycznie co sezon. Fast fashion nie daje o sobie zapomnieć i terroryzuje nieustannie zmieniającymi się wystawami, zachęcając do kompulsywnego podążania za nowościami i wydawania pieniędzy na ciuchy często jednorazowego użytku.
Tymczasem szycie garderoby na wymiar wymaga czasu oraz coraz częściej pieniędzy. Zawód, który jeszcze do niedawna kojarzył się z upadającymi w wyniku transformacji wielkimi szwalniami i masowym bezrobociem, krok po kroku odzyskuje swój prestiż i należne mu miejsce, a klienci uczą się doceniać jakość, dopasowanie do indywidualnych potrzeb, świetny krój i niepowtarzalność powstających w pracowniach krawieckich projektów. Czy namawiam Was do porzucenia korytarzy galerii handlowych i odwiedzenia dobrej krawcowej / dobrego krawca? Tak jak pisałam, skompletowanie szytej na miarę garderoby wymaga zasobnego portfela, nie każdego stać na taki wydatek. Skorzystanie z przeróbek krawieckich polecam jednak wszystkim, niezależnie od tego, gdzie kupują ubrania i ile na nie wydają.
Kto z nas nie zna problemów typu: w udach jest dobrze, ale pas za szeroki; w biuście OK, ale rękawy za długie; talia dopasowana, ale nogawki zamiatają ulicę? W zależności od typu sylwetki i figury tego rodzaju sytuacje przytrafiają nam się rzadziej lub częściej, niejednokrotnie prowadząc nas do przekonania, że jesteśmy brzydcy i beznadziejni, skoro w niczym nie wyglądamy dobrze. Tymczasem krawcowa czy krawiec za kilkanaście złotych zwężą, skrócą, podkreślą talię, wysmuklą nogawki czy rękaw, by wszystko leżało na nas jak spod igły, a my sami czuli się i wyglądali jak najlepsza wersja siebie. Dwa, trzy centymetry w rękawie czy nogawce to dla laika niby nic, jednak efekty dobrze wykonanej przeróbki będą widoczne gołym okiem. Optycznie lżejsze sylwetka, smuklej wyglądające ręce i nogi i ładniejsze proporcje ciała wynagrodzą nam trud wyprawy do pracowni. Zachęcam do przejrzenia zawartości szaf i wybrania rzeczy, które warto by pokazać fachowcom. Naprawdę warto zaprzyjaźnić się z krawcową!